Recenzja [236] - Legenda staje się prawdą

 
PREMIERA 28.09.2022

Zbliża się Dzień Elantyny - święto na cześć urodzin cesarzowej, hucznie obchodzone przez cały kraj. Elantyna kończy siedemdziesiąt pięć lat, więc na tę wyjątkową okazję do Velendy przyjeżdża Legenda razem ze swoją trupą. Czas na nowy Caraval - magiczną grę, w której prawda przeplata się z kłamstwem, a rzeczywistość z fikcją.

W poprzedniej edycji Scarlett była uczestniczką, a jej zadaniem było odnalezienie młodszej siostry, Donatelli. Teraz rolę się odwróciły, a Tella koniecznie musi wygrać Caraval. By uciec z wyspy okrutnego ojca i ocalić Scarlett przed zaaranżowanym małżeństwem, Donatella zawarła pakt z Przyjacielem. W zamian za jego pomoc, obiecała zdobyć prawdziwe imię Legendy. 

Mojry - pradawne, magiczne i supersilne istoty to stworzenia z mitów - stają się motywem przewodnim Caravalu. Czy to zbieg okoliczności, że z jednym z nich Donatella zawiera pokręconą umowę? Na włosku wisi życie jej matki, więc dziewczyna nie ma wyboru. Jakie niebezpieczne przygody czekają na uczestników tego Caravalu?

Pierwszy tom (recenzja tutaj) wywołał na mnie ogromne wrażenie, a poplątana i zaskakująca fabuła dała mi wielokrotnie popalić. Cieszę się, że Stephanie Garber nie wyszła z wprawy. Legenda to intrygująca, wciągająca i magiczno-mroczna opowieść o siostrach, które dla bliskich zrobią wszystko. Nawet zginą. 

Pomysł stworzenia Mojrów, potężnych istot z niemal nieskończonymi mocami, był strzałem w dziesiątkę. Ich zdolności oraz charakterystyczny wygląd czy zachowanie opisałabym jako niezwykle oryginalne. Jeszcze w żadnej książce nie spotkałam się z podobnym motywem, dlatego każdy, choćby najmniejszy, fragment czytałam z zapartym tchem. 

W Legendzie czytelnicy wpadają między osobliwy trójkąt miłosny między Donatellą, Dantem oraz Jacksem. Ich zachowanie wzbudza wiele kontrowersji, dlatego kibicować Dantemu zaczęłam dopiero po połowie książki. Stephanie Garber wykreowała postacie z krwi i kości i tchnęła w nie życie. Każdy miał swój prywatny zestaw cech, co świadczy o wysokim kunszcie pisarskim autorki.

Każdą nową informację traktowałam z dużą dozą rezerwy, ponieważ spodziewałam się najmniej spodziewanego. Dostałam nauczkę po Caravalu, że nie należy wierzyć we wszystko, co się przeczyta, ani ufać każdemu porządnemu bohaterowi, bo może się on okazać aktorem. A jednak w Legendzie łatwo poszło dopasowanie postaci do ich prawdziwych tożsamości. Podczas czytania wpadłam na wiele rozwiązań, które w zakończeniu okazały się poprawne. Uważam to za sporą wadę, ponieważ przez poprzednią część teraz też oczekiwałam chaosu.

Legenda Stephanie Garber to jedna z tych książek, które zachwycą czytelników oryginalnością, zmyślną, zawiłą intrygą i niezwykle wciągającą historią. Drugi tom wypadł odrobinę słabiej od pierwszego, a jednak podczas czytania odczuwałam ogromną satysfakcję, że powróciłam do znanego świata, do poznanych wcześniej bohaterów i do tej magii, wręcz wylewającej się z kartek. Zdecydowanie polecam, bo obok tak magicznych opowieści nie wolno przechodzić obojętnie!  


8/10


Legenda
Stephanie Garber
Wydawnictwo Poradnia K
Warszawa 2022
Stron: 390


Caraval ↔ Finał


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu



17 komentarzy:

  1. Poradnia K - bardzo dobre wydawnictwo, musiałbym sięgnąć po pierwszy tom. Polecam Ew, - Liliana Bodoc - Saga o Rubieżach - bardzo dobra też książka :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sięgnij po tę serię, Jardianie. Jestem pewna, że Caraval mega cię wciągnie. :)

      Usuń
  2. Skoro intryga jest zawiła to myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam doświadczenia w tego typu książkach, ale recenzja brzmi bardzo zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, to zobaczysz, że wsiąkniesz w fabułę i się zakochasz. :P

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę zakręcona ta książka :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakręcona to mało powiedziane. Oczywiście, pozytywnie. :P

      Usuń
  6. mam wielką ochotę na ową pozycję;D tylko czasu brak czytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem cię! Brak czasu to najgorsze, z czym może spotkać się książkoholik. :)

      Usuń
  7. No i jak zwykle się z Tobą zgadzam, ale... Dla mnie drugi tom gorszy nie był. Właściwie w nagrodę za to jak zaskoczyła mnie Donatella byłabym skłonna powiedzieć, że może był nawet ciut lepszy chociaż zabrakło mi odrobinę samej gry w grze, tak jak napisałaś o tym przewidywaniu wydarzeń. Ale podejrzewam, że obie teraz z niecierpliwością czekamy na Finał. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak, "Finał" znajduje się na pierwszym miejscu książek, które MUSZĘ przeczytać w listopadzie. :) A Donatella zdecydowanie zaskoczyła. Po "Caravalu" niekoniecznie ją polubiłam, ale tutaj? Tutaj po mistrzowsku (heh, zawsze śmieszy mnie to słowo) odegrała swoją rolę. :)

      Usuń
  8. Całkowicie się zgadzam - w Caravalu i ja za nią nie przepadałam, wręcz mnie drażniła, więc w sumie jak usłyszałam, że w Legendzie zmienia się narratorka, to nie miałam zbyt wielkich nadziei. A tu takie zdumienie. :D
    Całe szczęście, że Finał jest jeszcze w tym roku. ;)

    OdpowiedzUsuń