Recenzja [71] - Obrazy odbiciem prawdziwej natury człowieka?

 

Symbole, sztuka, lustro - co łączy te trzy z pozoru różne słowa? Jak się okazuje, naprawdę sporo. Symbole gęsto występują na obrazach, pełniąc funkcję ukrytych przez artystę słów czy nawet całych historii skierowanych do odbiorcy. Obrazy to sztuka, a sztuką jest stworzenie dwóch identycznych dzieł, które ustawione naprzeciwko będą swoim odbiciem. Staną się lustrem...

To odrobinę pokrętne spojrzenie na sztukę jako lustro przedstawia hiszpański pisarz, Luis Montero Manglano, w swojej książce pt. Muzeum luster. Autor zabiera czytelników wprost do Madrytu, gdzie pokusza się na zasponsorowanie biletów wstępu do Muzeum Narodowego Prado. Pozwala podziwiać kunszt, kreskę i kolory znanych dzieł, a także zgubić się w korytarzach molochu wśród kulturalnych zabytków, gdzie można odnaleźć... trupy? 

Muzeum luster to thriller opowiadający historię prawie nie z tej ziemi. Choć z początku wydaje się zadziwiająco normalna. Na dwusetną rocznicę powstania Prado władze muzeum organizują Międzynarodowy Konkurs Kopistyczny, na który zapraszają jednych z najbardziej utalentowanych artystów na świecie. Między innymi szansę (jedyną) otrzymuje główna bohaterka, Judith - młoda, zagubiona kobieta o sporych zapędach do alkoholizmu, ale całym sercem kochająca malować. Choć do odkrycia swoich prawdziwych talentów czeka ją jeszcze daleka droga. 

Konkurs Kopistyczny, jak sama nazwa wskazuje, polega na odtworzeniu znanego obrazu w sposób niemalże identyczny. Najlepiej tak, aby i oryginał, i kopia były niemalże własnymi odbiciami lustrzanymi. Judith wraz z piątką innych uczestników ma więc ciężki orzech do zgryzienia, jednak marzenia o nagrodzie potrafią napędzać do pracy jak nic innego.

Nagle w Muzeum dochodzi do brutalnych zabójstw, których sceneria w zadziwiający sposób przedstawia... obrazy. Oszpecone, poharatane ciała morderca układa, starając się jak najwierniej odtworzyć historie namalowane na płótnach. Wszędzie też przewija się specyficzny symbol, jakiego prawdziwe znaczenie może dojrzeć jedynie Guillermo - chłopak dziwnym trafem ciągle znajdujący się w centrum tych przerażających wydarzeń.

A całość została okraszona motywem wyjętym wprost z legend, w których to znaczenie mają: Król w Tysiącu Kawałkach, Czerwony Kaczor, Kolorowy Inkwizytor czy Pletorycy - członkowie tajnego bractwa. W historii można się zagubić, podobnie jak w samym muzeum. Chociaż do tej pory nie wiadomo, czy odnalezienie wyjścia okaże się dobrym rozwiązaniem.

Pokusiłabym się na stwierdzenie, że Muzeum luster jest powieścią wybitną. Nie przypominam sobie, żebym w bliższej lub dalszej przeszłości czytała równie przemyślaną, logiczną, zaskakującą i wciągającą książkę. Towarzyszące czytelnikom intrygujące wydarzenia nie pozwalały oderwać się choćby na sekundę, zwłaszcza że fabuła została przedstawiona lawinowo. Odkrycie odpowiedzi na jedną tajemnicę, tworzyło kolejną, co z kolei rodziło jeszcze więcej pytań. Czytelnik ciągle czuł się nienasycony, non stop chciał więcej, jakby był na głodzie narkotykowym. 

Autor doskonale wykreował bohaterów, nadając im indywidualne charaktery i osobiste historie. Każda postać dostała własny sekret, osobiste demony przeszłości, a także wzbudzała w czytelnikach różne, momentami nawet skrajne, odczucia. Nie wiadomo, czy ufać, lubić, nienawidzić, podejrzewać czy współczuć, co ostatecznie nazwałabym idealnym rollercoasterem emocjonalnym. Podobało mi się też ukazanie bohaterów żyjących w XIX w. (akcja momentami wędrowała do roku 1820) - tutaj ludzie okazali się realistyczni: ich wygląd, sposób wyrażania się poprowadzono wiarygodnie.

W Muzeum luster świetnie ukazano sztukę, co niesamowicie mnie cieszy. Tłumaczenia dotyczące życiorysu artystów, znaczenia obrazów czy symboliki były wyczerpujące - autor albo ma ogromną wiedzę w tym temacie, albo zrobił naprawdę imponujący research przed napisaniem książki.* W obu przypadkach należą mu się wielkie gratulacje.

Na wspomnienie zasługują również obrazowo przedstawione zbrodnie. Ktoś musiał mieć wyobraźnię wykraczającą poza ramy, żeby wpaść na coś takiego... i zero sumienia. Ponadto na końcu książki Wydawnictwo dodrukowało specjalną galerię sztuki, wstawiając oraz dokładnie pokazując obrazy, których skopiowanie podjęli się uczestnicy Konkursu Kopistycznego. Bardzo udany zabieg urozmaicający lekturę. Niemal co chwila tam zaglądałam, by sprawdzić, czy bohaterowie wspominający o kolorystyce, kresce albo występujących tam elementach mówili prawdę.

Podsumowując, Muzeum luster to intrygująca wycieczka po korytarzach muzeum, którą najserdeczniej polecam. Mogę obiecać, że wpadniecie w wir wydarzeń, wielokrotnie zostaniecie zaskoczeni, a towarzyszące emocje niejednokrotnie przepłyną przez całe swoje spectrum. Dopracowana w najmniejszych szczegółach książka nie zawiedzie najbardziej wymagającego czytelnika, a interesujący temat (i dosadnie obrazowe zbrodnie) sprawi, że koło Muzeum luster nie da rady przejść obojętnie. Z pewnością wrócę jeszcze do książki, co możecie uznać za jedno z najważniejszych punktów polecających. :)

9,75/10**

Muzeum luster
Luis Montero Manglano
Dom Wydawniczy Rebis
Poznań 2020
Stron: 472


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu



*dowiedziałam się, że niektóre tłumaczenia zobrazowanych historii albo symboliki zostały wymyślone - przedstawiono je jednak tak realistycznie, że nie powiem Wam dokładnie które, bo nie mam bladego pojęcia.

** zabrakło 0,25 punktu, ponieważ ociupinę zabrakło mi większej dozy brutalności w zakończeniu - ale nie przejmujcie się, to tylko moja spaczona psychika :)

53 komentarze:

  1. Przyznaję, pierwszy raz widzę tę książkę. Ciekawie to wszystko brzmi 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już kilka bardzo zachęcających recenzji tej książki. Chętnie więc wezmę ją na warsztat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo książka jest naprawdę świetna. Inteligentna, przemyślana koncepcja, dużo wartkiej akcji i twisty fabularne. No, cud, miód, malinki. :)

      Usuń
  3. Bardzo dobra recenzja. Te symbole mnie intrygują. A tak na marginesie - polecam coś co czytam od dawna jeszcze raz - "Słownik Symboli" Juana Cirlot (kupiony za kieszonkowe w 2001 roku). Pozdrawiam. Wprawdzie thrillery na razie omijam, ale ten będę mieć na uwadze. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :) Symbolika w książce została przedstawiona bardzo dokładnie i wciągająco. Nie spodziewałam się, że takie elementy mogą mnie zainteresować, a tu takie zaskoczenie! Koniecznie miej na uwadze i przeczytaj w wolnej chwili! :)

      Usuń
  4. taka ocena zachęca by poznać bliżej tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie czeka na półce :) przyszła na przeczytanie od wydawnictwa rebis :)
    także po Twojej recenzji tym bardziej zacieram ręcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawiedziesz się! Wyborna lektura, to mogę stwierdzić z czystym sercem. :)

      Usuń
  6. Kochana jestem bardzo ciekawa tej książki, a dzięki Twojej recenzji wiem, że muszę ją przeczytać, jak najszybciej. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, i super! Jak tylko przeczytasz, daj znać, czy Ciebie też tak zachwyciła jak mnie. :)

      Usuń
  7. Teraz to już muszę tę książkę przeczytać. A przyznam szczerze, że przez to, iż jestem zasypywana tym tytułem planowałam ją na razie sobie odpuścić.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli odpuścisz, będziesz żałować. Wierz mi, wiem, co mówię. :)

      Usuń
  8. Nie powiedziałabym, że jest taka dobra, teraz to muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie. Spodziewałam się typowego średniaczka, a tutaj takie zdziwienie. Idealnie trafiła w moje gusta. :)

      Usuń
  9. Czytałam i bardzo mi się spodobała, mimo mojej niechęci do thrillerów, na których po prostu muszę oczy zamykać, by w nocy mi się nie przyśniły te morderstwa. Piękne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie była aż taka brutalna. Zaledwie momentami. Mimo to przyznaj, że i tak warto było przeczytać. Dziękuję. :)

      Usuń
  10. Skoro książka nie zawiedzie najbardziej wymagającego czytelnika to chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam ślinotok na tę pozycję:D ma wszystko to co lubię:) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że przeczytasz i Ci się spodoba. :)

      Usuń
  12. Wysoka ocena. Nie słyszałam o tej książce, ale przyznam, że tytuł bardzo mnie zainteresował. Zapisuję na listę "tych koniecznych do przeczytania" :) Wspaniała recenzja! :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko kiedy daję tak wysokie oceny, więc skoro tutaj weszła prawie 10, to naprawdę warto. Daj mi potem znać, jak Ci się podobała! :)

      Usuń
  13. Cośco mogłby mi się spodobac

    OdpowiedzUsuń
  14. Kojarzę nazwisko autora i chciałabym kiedyś zabrać się za jego książki. Recenzowany przez Ciebie tytuł zaintrygował mnie zaś formułą thrillera z wyeksponowanym motywem sztuki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to jesteś lepsza ode mnie, bo ja autora w ogóle nie kojarzyłam. Również nie spodziewałam się, że połączenie thrillera ze sztuką będzie strzałem w dziesiątkę. :)

      Usuń
  15. Kocham sztukę ❤ od dziecka otaczały mnie obrazy i artyści. Książka pięknie się zapowiada,a Ty o niej cudownie piszesz n

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie myślę, że będziesz zachwycona książką. Może nawet bardziej niż ja. :)

      Usuń
  16. Nie moje klimaty, ale po tej recenzji mam ochotę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli recenzja spełniła swoją funkcję. :)

      Usuń
  17. Czytałam kilka pozytywnych opinii o tej książce i widzę, że rzeczywiście warto po nią sięgnąć. Chętnie ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Na pewno będziesz zadowolona. :)

      Usuń
  18. Zachęiłaś mnie do tej książki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiem komu polecę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oho, brzmi jak coś akurat na jesień - wciągająca książka, przy której da się zapomnieć o świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, idealny wybór. Tym bardziej że w książce też panuje iście jesienna aura. :)

      Usuń
  21. Ostatnio często widuję tę książkę, ale jakoś nie czułam nią zainteresowania. Jednak Twoja recenzja i jakże wysoka ocena bardzo mnie kuszą i zachęcają. A i to dobrze, że jednak zabrakło Ci trochę brutalności, to znaczy, że to będzie w sam raz w mojej skali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będziesz zachwycona. Zresztą, nie wyobrażam sobie, jak można nie być zachwyconym. Mnie książka uwiodła, mam nadzieję, że Ciebie też uwiedzie. :)

      Usuń
  22. O tak! Jestem bardzo zadowolona z tej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow kochana to zdecydowanie coś dla mnie. Muszę koniecznie dorwać i skosztować tę pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj potem znać, co i jak, bo zżera mnie ciekawość. :)

      Usuń