PREMIERA 30.07.2024
Proszę Państwa, stało się. Ostatnia księga powieści graficznej Diuny Franka Herberta ujrzała światło dzienne i tym samym domknęła tę część historii. W Proroku Paul Artyda, znany aktualnie jako Muad'Dib, czyli mysz pustynna, przewodzi Fremenom. Zbiera popleczników i każdego, kto się nada, by wznieść powstanie i odbić Arrakis. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ po drugiej stronie barykady stoi sam Imperator, a także owiany złą sławą ród Harkonennów z Baronem na czele.
Paul musi wznieść się na wyżyny umiejętności strategicznych, żeby wygrać z tak potężnym przeciwnikiem. Pomaga mu w tym dawny przyjaciel, a także oddana matka i wyjątkowa dziewczynka, siostra Alia. Oraz tajemnicza, magiczna woda życia...
Czy Paulowi uda się wyzwolić Fremenów? Czy odbiją Arrakis? Jak potoczy się ta walka? Kim okażą się zdrajcy, a kim prawdziwi przyjaciele?
W trzeciej księdze Diuny czytelnik już od samego początku zostaje porwany w wir zaskakujących, intrygujących wydarzeń. Śledzi losy z wielu różnych perspektyw, powoli i skrupulatnie budując samemu osąd w niektórych kwestiach. A ponadto nieprzerwanie kibicuje Paulowi, choć niektóre jego wybory wzbudzą zdumienie. W ogóle w tej części kreacja bohaterów wypadła znakomicie. Jak w poprzednich dwóch częściach nie do końca potrafiłam zżyć się z postaciami, niektórych egzystencji kompletnie nie rozumiejąc, tak tutaj bohaterowie dali do wiwatu. Przestali być typowo biali albo czarni, stali się szarzy, dzięki czemu cała fabuła wskoczyła na wyższy poziom.
W Proroku akcja nabrała takiego tempa, że ledwo nadążałam czytać. Co, oczywiście, jest niemożliwe, a jednak tak właśnie się czułam. Brnęłam na łeb na szyję, a każde oderwanie od powieści irytowało mnie do potęgi. Zakończenie to istna jazda bez trzymanki. Każde słowo spijałam jak jakiś napój bogów. :)
Ogromnie się cieszę, że mój pierwszy kontakt z Diuną Franka Herberta był właśnie przez powieść graficzną. Czuję w kościach, że gdybym sięgnęła po zwyczajną książkę, szybko bym się znudziła, nie dobrnąwszy nawet do połowy, przez co naprawdę wiele bym straciła. Przeczytanie powieści graficznej jako pierwszej pozwoliło mi wejść w fabułę, bez konieczności zderzenia się najpierw z fragmentami pełnymi politycznych rozważań, opisów krajobrazów czy problemów gospodarczych. W komiksach wspomniane rzeczy zostały zaledwie nakreślone, by dać wgląd na całokształt, a poza tym miało się do czynienia z dynamicznymi dialogami, spiskami, zdradami, tajemnicami oraz dziwną magią, a także mnóstwem walk. Polecam, bo to historia zdecydowanie warta poznania.
8/10
Diuna. Powieść graficzna, księga 3. ProrokFrank Herbert, Brian Herbert, Kevin J. AndersonDom Wydawniczy REBISPoznań 2024Stron: 200
← Diuna, księga II
Cały czas Ewelino sobie obiecuję, że sięgnę po Diunę, obojętnie w jakiej formie, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńDawno nie zaglądałam do powieści graficznej. Ta mnie zachęciła.
OdpowiedzUsuńO tak, powieść graficzna to chyba dużo lepszy wybór na zapoznanie się z "Diuną". Po lekturze pierwszego tomu książki już wiem, że po kolejne nie sięgnę, tak bardzo styl mi nie odpowiada i tak bardzo wynudziły mnie opisy. I nawet nie sytuacji politycznej, bo to akurat lubię, ale wewnętrznych monologów bohaterów.
OdpowiedzUsuń