Recenzja [349] - Ostatnia sprawa

 
PREMIERA 29.01.2025

Niestety, tak to bywa z dobrymi historiami, że kończą się zbyt szybko. Pusty grobowiec jest ostatnią częścią wspaniałej serii dla młodzieży z wątkiem detektywistycznym Lockwood & Sp. autorstwa Jonathana Strouda. Przyznam, że bardzo ciężko było mi zebrać się do napisania tej opinii (chyba przedłużałam to w nieskończoność) - z jednej strony pragnęłam się z wami podzielić tą wspaniałą historią, przekonać was do czytania, a z drugiej wiedziałam, że to już ostatnia część i zarazem ostatnia recenzja kręcąca się wokół Lockwooda. A ja tak mocno nie chciałam jeszcze rozstawać się z tym światem i bohaterami... 

Ale trzeba zagryźć zęby i zrobić swoją robotę. :)

Pusty grobowiec rozpoczyna się od niezwykle ciekawego momentu, ponieważ Lucy wraz z resztą ekipy Lockwood & Spółka przeprowadza właśnie włam do najbardziej prestiżowej i poważanej agencji detektywistycznej Wielkiej Brytanii - agencji Fittes. Co więcej, włamują się do grobowca powszechnie znanej Marissy Fittes, a tam odkrywają niebezpieczną, przerażającą prawdę...

Cała ta prawda sprawia, że znany do tej pory świat i kolej rzeczy przestają nabierać sensu. Albo nabierają właśnie większego sensu. Czy to ma sens? :) W każdym razie Lucy, Lockwood, George, Holly czy nawet Quinn i gadająca czaszka nie spoczną, póki nie zgłębią konkretnej przyczyny Problemu z duchami nawiedzającymi kraj oraz nie poznają prawdziwej twarzy Penelope Fittes, aktualnej szefowej agencji Fittes, a zarazem wnuczki sławetnej Marissy. Chyba.

Czy ekipie uda się rozwiązać Problem? Czy znajdą się w niebezpieczeństwie po okryciu prawdy? I co na to wszystko powie gadająca czaszka?

Pusty grobowiec to naprawdę niesamowita historia i świetne zwieńczenie serii. Wątki zostały podomykane, dzięki czemu nie ma niepotrzebnych niedopowiedzeń. Finałowe sceny rozpisano z wielkim "bum". Akcja porywa czytelnika od samego początku, a napięcie trzyma w każdym rozdziale. Podczas czytania kręci się łezka, że to rzeczywiście ostatnia przygoda bohaterów, z którymi zdążyło się aż tak zżyć i tak ich pokochać. Więc ta część była najbardziej emocjonalną ze wszystkich, a przynajmniej dla mnie.

W książce autor porusza wiele nowych wątków, a przy tym nie zapomina o głównym założeniu serii, czyli o motywie paranormalnej agencji detektywistycznej. Lockwood i Spółka poza skomplikowanym problemem z Marissą i zaświatami wplątują się także w niebezpieczną sprawę z duchem paradującym po teatrze i atakującym chłopaków. W Pustym grobowcu nie ma więc chwili na nudę, czytelnik jest tak samo zajęty jak Lucy i reszta.

A propos bohaterów - nie wiedziałam, że aż tak mocno można się z nimi zżyć. A przecież to wyimaginowane postacie stworzone ze słów i istniejące wyłącznie na papierze. Niemniej, pokochałam Lucy, Lockwooda, George'a, a nawet Quinna. Każdy z nich został wykreowany naprawdę umiejętnie. Posiadł własne cechy, wady i zalety, swój humor i humorki, dzięki czemu przemieniał się z papierowej iluzji w rzeczywistą osobę. W ogóle w tej części relacja między Lockwoodem a Lucy odrobinę zmienia swoje podstawy i jest po prostu uroczo.

Do książki dołączono również krótkie opowiadanie Sztylet w biurku, mające miejsce między wydarzeniami z poprzednich tomów. W każdym razie jest to przyjemny ukłon w stronę czytelnika, który pokochał świat agencji detektywistycznych, paranormalnych wypadów nocnych i duchów, i nie chce go jeszcze opuścić.

W kilku słowach podsumowania. Seria Lockwood i Spółka to książki, które koniecznie powinien przeczytać każdy fan motywów młodych detektywów oraz wątków nadnaturalnych. Historia jest doskonała od pierwszego aż po piąty tom i z tego, co sobie przypominam, żadna część nie odstawała jako gorsza. Gwarantuję, że jeśli sięgniecie po tę przygodę, zostaniecie wciągnięci w wir akcji, otrzymacie multum emocji, poznacie wspaniałych bohaterów i poczytacie o inteligentnych, zawiłych sprawach kryminalnych. Przejdziecie na Drugą Stronę, z której nie tak łatwo wrócić do rzeczywistości. :) 

10/10*

Pusty grobowiec
Jonathan Stroud
Wydawnictwo Poradnia K
Warszawa 2025
Stron: 416


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu


*to ocena całej serii jako młodzieżówki detektywistycznej z paranormalnymi wątkami <3

6 komentarzy:

  1. Zainteresowałaś mnie tą serią i chętnie sprawdzę sobie pierwszy tom. Miks wątków wydaje się ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to wydawnictwo Ew, można brać tytuły w ciemno. Pozdrawiam z tego wydawnictwa mogę polecić "Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów". Ps. Znikam z blogosfery, ale jeszcze jakiś czas będę aktywny na Instagramie .

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie dobre zwieńczenie serii na pewno cieszy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie sprawię tę serię w prezencie Chrześniakowi :)

    OdpowiedzUsuń